80 razy posłużył się kartą siostry, w tym wynajął apartament i przez Internet zawarł na nią 4 umowy o pożyczkę. Został zatrzymany
Jeleniogórscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który podejrzany jest o serię kradzieży z włamaniem, uszkodzenie mienia, kradzież oraz o oszustwo i usiłowanie oszustwa. 30-latek posługując się kartą płatniczą swojej siostry wynajął w Jeleniej Górze apartament, w którym zniszczył ściany. Ponadto jej kartą posłużył się 80 razy, płacił nią za towary i usługi, a także na jej dane zawarł przez Internet 4 umowy o pożyczkę. Ma on również na koncie kradzież markowej torebki. Swoim działaniem spowodował straty w wysokości około 6400 złotych. Teraz za popełnione przestępstwa odpowie on przed sądem, a grozić mu może nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Policjanci Wydziału Kryminalnego z Komisariatu I Policji w Jeleniej Górze zatrzymali 30-letniego mężczyznę bez stałego miejsca zamieszkania podejrzanego o serię kradzieży z włamaniem, uszkodzenie mienia, kradzież oraz o oszustwo i usiłowanie oszustwa.
Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna w maju br. posługując się kartą swojej siostry wynajął w Jeleniej Górze za pośrednictwem jednego z portali apartament, w którym zniszczył ściany. Właścicielka poniesione z tego tytułu straty oszacowała na 800 złotych. Okazało się, że siostry kartą posłużył ponad 80 razy. Płacił nią za różne towary i usługi. Ponadto na jej dane przez Internet zawarł 4 umowy o pożyczkę. Policjanci ustalili również, że 9 października br. wykorzystując chwilową nieuwagę sprzedawczyni, 30-latek w jednym z jeleniogórskich sklepów z wystawy ukradł torebkę o wartości blisko 900 złotych i uciekł. Łączne straty pokrzywdzonych wynoszą około 6400 złotych.
Funkcjonariusze prowadzący czynności w tej sprawie na podstawie zebranych informacji, a także po analizie nagrań z kamer monitoringu wytypowali 30-latka jako podejrzewanego o popełnienie ww. czynów, a następnie go zatrzymali. Mundurowi odzyskali również skradzioną torebkę, która wróciła do właścicielki.
Teraz za przestępstwa, o które jest on podejrzany odpowie przed sądem, a grozić mu może nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Obecnie mundurowi wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy.
podinsp. Edyta Bagrowska